Z wizytą w Wodnej Osadzie

· ·
Image

Tradycja hodowli ryb w Grzogorzewicach na Mazowszu sięga XIV wieku. Wówczas powstały pierwsze z funkcjonujących tu do dzisiaj stawów. Na przestrzeni stuleci obszar hodowlany się powiększał, obecnie obejmuje 21 zbiorników o łącznej powierzchni 80 ha. Stawy zasilane są wodą z niepozornej, czyściuteńkiej, leniwie płynącej rzeki Pisi-Gągoliny. Rodzina Deców zajmuje się hodowlą ryb od lat 90 ubiegłego wieku. Dziś gospodarstwem dowodzi Piotr Dec, który przejął nad nim pieczę po swoim Tacie.

Co się dzieje pod wodą?

Wodna Osada specjalizuje się w hodowli karpia, lina oraz złotego karasia. Ryby te, ze względu na krystalicznie czystą wodę i mineralne podłoże, mają tu szczególnie dobre warunki do rozwoju. Znaczną część hodowli stanowią ryby drapieżne, takie jak: sandacz, szczupak oraz okoń.

Hodowla prowadzona jest wyłącznie naturalnymi sposobami. Ryby karmione są zbożem z przewagą jęczmienia i pszenicy. Hodowla nie jest intensywna, a jej cykl - od naturalnego wylęgu, do dorosłej ryby, trwa minimum 3 lata.

Stawy zaszeregować można do trzech kategorii. Pierwsza to staw narybkowy. Z ogółu materiału narybkowego przeżywa ledwie 20%. Drugi rodzaj stawu służy do podchowania rybiego towarzystwa, po pierwszym roku przenosi się je do docelowego stawu towarowego. Stawy towarowe to takie, w których bytuje dwuletnia ryba tzw. kroczek. Ryby z niego pochodzące przeznaczone są już na handel. Co ciekawe ryby z grzegorzewickich stawów zjadają 250 kg paszy przy jednym karmieniu. 

Poza stawami hodowlanymi funkcjonują tu tzw. magazyny - czyli zbiorniki, do których przenoszony jest narybek na okres chłodu. Gdy wraz z końcem jesieni temperatura spada poniżej 10 stopni, należy ryby przetransportować do magazynu. Podczas gdy aktywność osobników spada, możliwe jest większe ich zagęszczenie w ramach jednego zbiornika. Ryba zimą robi się apatyczna, przestaje jeść, w zasadzie się nie porusza. Taka rybia pół-hibernacja trwa około sześć miesięcy.

Image

Jak tu pięknie!

Teren okalający Wodną Osadę to lasy, łąki i nieużytki - tamtejsze ziemie są ubogie, nienadające się pod uprawę, dlatego obszar to czysty i chętnie zamieszkiwany przez zwierzęta. Wokół gospodarstwa rybackiego powstał specyficzny ekosystem - bytują tu bobry, wydry i wiele gatunków ptactwa. Kormorany to istna zmora hodowców, grzegorzewicka Osada to dla nich stołówka. Rozpieszczone tutejszym urodzajem robią cykliczne naloty, po to by zjeść z ryby jedynie ulubione kąski… wydziobują co najbardziej im smakuje, a resztę nonszalancko wyrzucają.

Rekreacja w Grzegorzewicach

Na terenie gospodarstwa funkcjonuje restauracja serwująca przepyszne dania z  poławianych na miejscu ryb - hitem jest miętus z patelni, serwowany najprościej, z surówką i frytkami - w Wodnej Osadzie mają frytki z własnych ziemniaków! W weekendy na obiad przyjeżdżają tu tłumy stałych bywalców - Wodna Osada nie leży przy wielkiej arterii, trzeba wiedzieć, że tu dobrze karmią i jak widać wielu zdołało się już o tym przekonać. Poza sielskim widokiem na stawy i lasy, jest tu strefa zabaw dla dzieci, dlatego można w osadzie spędzić dłuższą chwilę z pociechami, na pewno nudzić się nie będą.

Pani Ela - szefowa grzegorzewickiej kuchni, zna się na rybnych specjałach jak mało kto, dobrze wie, jak uwydatnić walory konkretnych gatunków, jak je przyprawić, z czym podać. Sandacz, okoń i miętus najlepsze są z patelni, zapanierowane jedynie w mące, smażone na oleju z dodatkiem masła. Lin jest przepyszny w śmietanie ze świeżym koperkiem, a karp sprawdza się w sosie borowikowym. Miętusa można przygotować także z grilla, Pani Ela podzieliła się z nami nietypową metodą na tę rybę - osoloną tuszkę zawinąć należy w liście świeżego chrzanu i w takim pakunku opiekać na ruszcie. Efekt jest ponoć bombowy!

Wyprawa do Wodnej Osady na długo zapadnie w naszej pamięci. To niezwykłe i ubogacające doświadczenie - zwykły śmiertelnik niewiele wie o hodowli ryb, po opowieściach Piotra wróciłyśmy bardziej świadome i po raz kolejny miałyśmy okazję odczuć, że jakość zaczyna się na etapie hodowli. Osiągnięcie dobrego produktu, wspaniałego smaku to mozolna, wieloletnia praca, rutynowe czynności, z których żadnej odpuścić nie można, to ogrom wysiłku i cierpliwości. O tym jaki ów trud daje efekt możecie się przekonać kupując ryby z Wodnej Osady na naszym internetowym targu. W Pora na Pola mamy spory wybór ryb świeżych z tego gospodarstwa.  Ryby wędzone pochodzą z mazurskiej filii Wodnej Osady.

Image
Zaloguj się lub zarejestruj, aby dodawać komentarze