Wojciech Cejrowski i piekarnia naZakwasie.pl
Wojciech Cejrowski:
„Kupiłem stare zapuszczone pole. Zapuszczone oznacza, że od lat nikt o nie nie dbał, czyli niczym nie nawoził, niczym nie pryskał. Kupiłem, przeorałem chwasty i przez dwa lata robiłem rekultywację - wysiałem łubin, zaorałem, wysiałem żyto, zaorałem. Sąsiedzi zza miedzy pukali się w czoła, że się Cejrowski się nie zna na roli. W gminie też się pukali, że Cejrowski nie bierze dotacji.
Gdy uznałem, że ziemia jest czysta, dałem ją do zbadania. Potwierdzili, że czysta. Pytali nawet: A nie chce pan czymś podsypać? Bo na takiej słabej to panu niewiele urośnie. Nie sypałem niczym. Wysiałem żyto. I wyrosło bez nawozu, i bez oprysków, i przyniosło połowę tego plonu, który ma mój kolega z tej samej wsi, który pryska, nawozi i bierze dotacje. Śmiał się ze mnie, że głupi jestem.
Mam mąkę trzy razy BEZ: bez oprysków, bez nawozów i bez dotacji!
Dałem tę mąkę rodzinnej piekarni, która myśli podobnie do mnie i od kilku lat pieką chleb BEZ: bez spulchniaczy, bez polepszaczy, bez wypełniaczy, bez konserwantów i bez zaciemniaczy.
Ja uprawiam żyto BEZ, oni pieką chleb BEZ.
Kupujcie. Wojciech Cejrowski.”
Agnieszka Stranc-Cieśla:
„W Technikum Technologii Żywności zdobyłam wiedzę na temat procesów przetwarzania żywności, a studia na chemii pozwoliły mi lepiej zrozumieć również procesy, które zachodzą przy jej przetwarzaniu. Po studiach zostałam matką, pracowałam w domu i zainteresowałam się zdrowym odżywianiem, te zainteresowania doprowadziły do pewnej weryfikacji wyuczonych praktyk. Przede wszystkim nauczyłam się nie przyspieszać naturalnych procesów i pozostawić je naturalnemu biegowi.
Jednym z owoców tych zainteresowań było wyhodowanie własnego zakwasu i zmierzenie się z samodzielnym pieczeniem chleba. Chleb wyszedł smaczny, jakże inny od tych dostępnych w sklepie, a co najważniejsze obserwowałam jego korzystny wpływ na moje cierpiące na alergię dzieci. Szybko stał się to jedyny chleb w moim domu, a moi goście zachwycali się jego smakiem i zaczęli namawiać mnie na odsprzedaż części wypieku.
Tak zrodził się pomysł na własną piekarnię.”
Dzięki nim na Wasze stoły trafia to, co najlepsze, a dzięki Wam mają poczucie, że ich ciężka praca ma sens.